2 Live Crew

Miami, FL -Luke Campbell, lepiej znany jako wujek Luke, jest jednym z największych pionierów hip-hopu, jeśli chodzi o obronę wolności słowa i wyróżnienie Miami jako muzycznej stolicy. Teraz ma pozytywny wynik testu na obecność COVID-19.



W op-ed napisanym dla Miami New Times W środę (16 grudnia) lider 2 Live Crew wyjaśnił, jak dołączył do ponad miliona mieszkańców Florydy, u których zdiagnozowano koronawirusa, głównie z powodu presji rówieśników ze strony wieloletniego przyjaciela.



W zeszłym miesiącu przyjaciel obchodzący urodziny w lokalnym klubie ze striptizem nie przestawał wysadzać mojego telefonu, napisał Luke. Błagał mnie, żebym przyszedł. Powiedziałem sobie, że pójdę na 15 minut i ucieknę. Gdy tylko przeszedłem przez drzwi, poczułem się jak wejście do komory rozprzestrzeniającej się koronawirusa.






Dodał, że wszyscy szaleli i upijali się. Prawie nikt nie nosił masek. Wszyscy moi kumple leżeli mi na twarzy. Podchodzili do mnie klienci i striptizerki, prosząc o zrobienie sobie selfie. Oczywiście zobowiązałem się, gdy poprosili mnie o zdjęcie maski. Chociaż czułem, że wszyscy w klubie są bezobjawowymi nosicielami, zostałem do późna.

Następnie Luke szczegółowo opisał, jak przeszedł przez wiele objawów związanych z koronawirusem, takich jak suchy kaszel, gorączka oraz utrata węchu i smaku. Zrobił dwa szybkie testy na COVID-19, z których oba dały wynik pozytywny. Przez całą pandemię Luke krytykował urzędników rządowych na Florydzie za sposób, w jaki radzili sobie z pandemią, która od marca pochłonęła ponad 20 000 ofiar w stanie.



Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez LUTHER CAMPBELL (@ unclelukereal1)

W swoim liście Luke nie nawoływał do całkowitego zamknięcia nieistotnych biznesów, ale apelował, by ludzie ponosili osobistą odpowiedzialność za zdrowie innych, gdy są poza domem.

Wykres hip hop r&b

- Jeśli wychodzisz, zakładaj maskę, kiedy nie pijesz ani nie jesz - powiedział. Nie musicie też na siebie liczyć. Nadal możesz spędzać czas w odległości sześciu stóp od siebie. A jeśli w zakładzie jest zbyt wiele osób, które nie przestrzegają protokołów, nie bój się iść do domu i nazwać to nocą.



Ponieważ Stany Zjednoczone nadal wyznaczają nowe, ponure kamienie milowe w odniesieniu do liczby przypadków i zgonów związanych z pandemią COVID-19, osoby, które wyleczyły się z wirusa, wciąż podkreślają następstwa. Niedawno Jeremih otwarcie opowiedział o swojej męce z COVID-19, stwierdzając, że prawie zmarł z powodu wirusa, cierpiąc na niewydolność nerek, stan zapalny narządów i inne poważne dolegliwości.