Iggy Azalea Feels

Zdjęcia z sesji zdjęciowej topless Iggy'ego Azalei z GQ to wyciekły online przez weekend - i jest wściekła. W następstwie tego naruszenia prywatności fotograf Nino Munoz - który zrobił zdjęcia w 2016 roku - twierdzi, że zostały skradzione.



Munoz odniósł się do kontrowersji na Instagramie w poniedziałek (27 maja).



Jestem oburzony i zasmucony, gdy dowiedziałem się, że moje zdjęcia zostały skradzione i opublikowane bez mojej zgody - napisał. Obecnie toczy się dochodzenie. Publikowanie tych skradzionych zdjęć jest nielegalne i każdy, kto to uczynił, zostanie postawiony przed sądem.






Współczuję wszelkim dyskomfortom, jakie ta sytuacja spowodowała u każdego, kto jest zaangażowany.



Zobacz ten post na Instagramie

Szczerze kieruję się do każdego, kogo ta sytuacja dotknęła. Jestem całkowicie oburzony i nie spocznę, dopóki sprawiedliwość nie zostanie wymierzona.

Wpis udostępniony przez Nino Munoz (@ninomunoz) w dniu 27 maja 2019 r. o 14:56 czasu PDT

Iggy jest równie zdenerwowany i obiecał podjąć kroki prawne. W poniedziałek po południu tymczasowo reaktywowała jedno ze swoich kont w mediach społecznościowych, aby wydać oświadczenie.



Wiele znanych kobiet ma pokrowce na zdjęcia z GQ ze strategicznie umieszczoną ręką itp. Zakrywającą ich piersi itp., Napisała po części. Zawsze uważałem, że to bardzo piękne okładki, więc skorzystałem z okazji. Nie widziałem przecieków z okładek innych kobiet, więc czułem się komfortowo (na zamkniętym planie), modelując dla tak renomowanego magazynu, wiedząc, że tylko zdjęcia z zakrytymi rękami będą brane pod uwagę do druku.

Nigdy nie zgadzałem się na robienie zdjęć topless w celu potencjalnego wydania, kropka. Nie czuję, że nie ma miejsca, do którego mógłbym się wycofać lub że mam „szczęśliwe miejsce”. Mogę poczekać, aż wszystko się skończy. Pomyśl, jak byś się czuł, gdybyś nosił ten but.

Australijska artystka dodała, że ​​jest zła, że ​​obrazy nie zostały natychmiast usunięte. Wyjaśniła, że ​​jest najbardziej zdenerwowana tym, jak mężczyźni zareagowali na zdjęcia.

- Wiele komentarzy, które widzę w szczególności od mężczyzn, którzy idą dalej i dzielą się swoimi przemyśleniami i fantazjami na temat mojego ciała, szczerze mnie zaniepokoiło - kontynuowała. Po prostu niegodziwe rzeczy, które ludzie mówią, są przytłaczające i sprawiają, że mam ochotę zwymiotować.

Azalea zakończyła swoją diatrybę, obiecując postawienie zarzutów kryminalnych i przyznając, że czuje się zażenowana, że ​​członkowie jej rodziny zostali poddani tym zdjęciom. Ujawniła też, że w najbliższym czasie nie będzie reaktywować swoich kont.