- 0.58 Ocena społeczności
- 12 Oceniono album
- 0 Dałem mu 5/5
DJ Khaled Ósmy mega wspólny album studyjny Dużo się zmieniłem zawiera kolekcję artystów, którzy zdobyli nagrody Grammy, sprzedali ponad 50 milionów połączonych albumów i grali na każdym etapie od Glastonbury po Reggae Sunsplash. Jednak, Dużo się zmieniłem brakuje mu przebojowego singla w stylu We Taking Over, który pokazałby niesamowitą siłę tworzenia przebojów obecnych wykonawców. Coś jest po prostu nie tak w tradycyjnym sposobie tworzenia przez Khaleda wszechobecnych popkulturowych probierzów. Ten album jest ogólnie solidny, ale brak przełomowego momentu, którego oczekujemy od artysty / producenta / restauratora skrzydeł kurczaka, znanego z tego, że jest najlepszy, nie spełnia wymagań.
Podczas Dużo się zmieniłem nie ma singla zajmującego czołowe miejsca na listach przebojów Billboardu, Jadakiss , Beanie Sigel, I gotti i Trick Daddy wszystkie są uwzględniane w potencjalnym uderzeniu. Przysięgam, że nigdy nie powiem innej duszy. W rzeczywistości, kiedy Al-Kaida Jada i Broad Street Bully łączą się z francuską Montaną i Meek Mill dla I Lied, to tak, jakby pochodnia była przekazywana między pokoleniami raperów wschodniego wybrzeża odpowiednio z Nowego Jorku i Filadelfii. Francuski na haku faktycznie zabija tutaj. Jego wyluzowana kadencja mówi o tym, że uprawia seks z motykami, handluje narkotykami i nie donosi w żadnych okolicznościach. Jego głos jest zmieniany i przeciągany za pomocą autotune, co dodaje dodatkowej puszystości do najwyższej klasy pop-rapowej produkcji StreetRunner.
Z pięciu już wydanych singli How Many Times może być najlepszym z nich. Lil Wayne i Big Sean dostarczają wersety, używając ich przepływu znaków towarowych. Lakoniczna, podwójna rozmowa o seksie Seana o pochwach, które są mokre jak Aquafina, może być jednym z jego najbardziej zaskakująco hiper-lirycznych momentów w roku. Chris Brown jest w rzeczywistości bardziej niż użyteczny w dziale rapowym z butelkami. Uduchowiona, wirująca, wzmocniona basem produkcja Lee on the Beats z pewnością jest tutaj zwycięzcą.
Na albumie z produkcją niegdyś dublerki Timbalanda, Danji, legendy odbijającego się Scotta Storcha i StreetRunnera, to Lee on the Beats z Nowego Jorku może być wybitnym kowalem na płycie. Gold Slugs zawiera rapowe trio Augusta Alsiny, Chrisa Browna i Fetty Wapa. Utwór zarówno lśni, jak i huczenie w sposób, który sprawia, że automatycznie dostrojony wokal wcale nie jest mdły. Dodajmy do tego produkcję z czasów Purple Rain Prince dla Treya Songza, ballady miłosnej Jeremiha i Future'a You Mine, a fakt, że wyprodukował także wydany już Hold You Down, uzupełnia wszechstronną grupę utworów wschodzącej gwiazdy produkcji.
Future jest współpracownikiem Hold You Down, a także czterech innych singli, co oznacza, że jest reprezentowany na prawie 40 procentach Dużo się zmieniłem . Khaled, który nagrywał swoje albumy, by stać się gwiazdami głównego nurtu rapu, działał w przeszłości dobrze dla takich jak Rick Ross i Lil Wayne. Biorąc pod uwagę, że rok 2015 okazał się być całkiem dobry, obecność supergwiazdy z Atlanty na albumie ma sens. Jednak żaden z jego śpiewnych haczyków nie zbliża się zdalnie do wspomnianych wspólny projekt z Drake lub DS2 . Jest to więc bardziej okrążenie zwycięstwa dla Future niż popychanie artystycznego tempa rapu do przodu.
Upłynęło osiemnaście miesięcy od wydania głównego singla z albumu „Oni nie kochają, wiesz więcej” i Dużo się zmieniłem spada w połowie października. W tym czasie kolega współpracownik albumu Fetty Wap pojawił się jako twórca hitów głównego nurtu, a gościnnie Boosie Badazz wyszedł również z więzienia w Luizjanie. Tak więc, o ile ten album jest solidny, z pewnością brakuje mu spójności i skupienia. Być może słyszeliśmy, jak Khaled krzyczał, że jesteśmy najlepsi nad adlibem lub hakiem gwiazdy tej chwili, podczas gdy helter-skelter syntezatory trylują pod wokalami tylko o jeden raz za dużo. Na ósmym albumie mogliśmy osiągnąć punkt zwrotny z naszym ulubionym raperem i showmanem. Nie ma wielu gwiazd, które mogą uchronić ten album przed mierzeniem wysoko, niedostatkiem, a mimo to w jakiś sposób zabawnym chwilami po drodze.