Jeśli J. Cole

Od redakcji -Fani najbardziej jednocześnie chwalonego i znienawidzonego MC w hip-hopie, J. Cole , mógł być lekko rozczarowany, że (potencjalnie) ostatni album rapera, Upadek , nie pojawi się w najbliższym czasie. Jeśli jednak przystawka z dwoma utworami spadła w środę (22 lipca) - zapakowana jako Lewis Street EP - nic nie wskazuje na to, że najlepsze danie rodem z Fayetteville wciąż może być tuż za rogiem.



Ogień, który kiedyś wygasał, powrócił i za to jestem wdzięczny, zauważył w swoim niedawnym eseju dla Trybun dla graczy . Niemal słychać, jak bardzo skwierczy ogień w tle zarówno The Climb Back wyprodukowanego przez Cole'a, jak i Lion King on Ice, wyprodukowanego wraz z jetsonmade i często współpracującym T-Minusem (Middle Child i Kevin’s Heart).








Zobacz ten post na Instagramie

Pierwsze 2 utwory z The Fall Off. Teraz już nie ma. ❤️ link w bio @tminus @jetsonmade

Wpis udostępniony przez Kapusta (@realcoleworld) w dniu 22 lipca 2020 o 19:10 czasu PDT



kiedy bg wyjdzie z więzienia?

Jest tu dużo spójności. Chociaż w żadnym z nich nie ma absolutnie nic przełomowego, Cole pozostaje w najlepszej formie, dostarczając batony o niespokojnym dążeniu do sukcesu zarówno z perspektywy przypominającej jego bardziej głodne dni, jak i kaznodziei przypominającego starszego.

W 2018 roku zanotował w ankiecie wywiad że wszyscy umierają, a Fałszywy Prorok miał być początkowo wycięty Upadek . Można tu poczuć trochę tej samej energii z tych dwóch luźności, zwłaszcza gdy Cole (w prawdziwym stylu Cole'a) tworzy swój udział w podprogowych kratkach dla fanów, aby debatowali bez końca.

W odcinku The Climb Back ponownie celuje w bezimiennych raperów śmieci - chociaż wydaje się, że (po raz kolejny) nawiązuje do Lil Pump, gdy rapuje, posadziłem ich jak jego ojciec, mój czarnuch zapytał: „Dlaczego się przejmujesz? Powinniśmy go złapać i otoczyć go ”- powiedziałem -„ Musimy działać mądrzej.



Dodaje, że nawiązując niemal bezpośrednio do 1985 roku, starałem się ostrzec czarnuchy, że nie wytrzymają długo… Mam nadzieję, że widzisz, jak przyszli i poszli. Oni nigdy nie trafili, ale próbowali.

W końcu piosenki rzuca więcej cieni na nieznane cele, pluje, czarnuch rzuca strzałem w moją stronę, po prostu zapisuję imiona, nigdy nic nie powiem ... wiem, że się stresujesz, nienawiść tylko blokuje twoje błogosławieństwo ', Nigdy nie powiem nic. Skończ z tym flexinem, czarnuchy czekają na żywo, żeby to sprawdzić.

W Lion King on Ice robi kolejną mglistą wzmiankę o bliskim mu MC, który emanuje pewnym stopniem zazdrości, żywiąc przekonanie, że to on powinien zająć pozycję Cole'a. Istnieją pewne dowody na to, że mógł mówić o artyście i współpracowniku Dreamville, Omenie - który podzielał podobne uczucia w kilku utworach z jego Oczy słonia LP - przede wszystkim Big Shadows. Jest też zdrowy argument przemawiający za tym, że może odnosić się do Wale'a.

kości bandytów i harmonii nowe fale

Pomijając rozmowy wywołujące niejasności, Cole robi wiele, aby ustawić Upadek (co jest genialnym tytułem, jeśli wziąć pod uwagę jego debiut Przyjdź ) jako godny wykrzyknik dla kariery, która według wielu jest jedną z ważniejszych w obecnym pokoleniu. Jego zachowanie przywołuje obraz Nasa w filmie Brzuch siedzący na ławce i uczący młodszą wersję siebie.

Chociaż drugie wiatry generalnie nie sygnalizują zakończenia, ale raczej nowe początki. W jednym z najbardziej wymownych krat w Lion King on Ice Cole lamentuje, że chce, abyśmy widzieli każdą część mnie, każdą bliznę i każdą tętnicę… każdą historię, którą pamiętam, a potem mogę upaść. Prowadzi nas również przez swój rozwój, od wystrzegania się biżuterii i innych izmów, do pełnego osiągnięcia siebie jako artysty, a nie dłubania się i tworzenia po prostu tego, czego od niego oczekujesz.

Dalej zasugerował w swoim eseju, że wciąż istnieją pozycje z listy wiader, których jeszcze nie skreślił - a widok innych gór, gdy zbliża się do szczytu swojej obecnej góry, sprawia, że ​​zastanawia się, czy mógłby również je skalować.

Czy Cole będzie cieszyć się krótką emeryturą, a potem pojawi się ponownie, jak wielu przed nim, dopiero się okaże. Jednak jasne jest, że niedługo otrzymamy coś wyjątkowego.

Strumień J. Cole'a Lewis Street EP poniżej.