Opublikowany: 30 lipca 2018, 17:26 przez Scott Glaysher 3,2 z 5
  • 3.80 Ocena społeczności
  • 5 Oceniono album
  • 3 Dałem mu 5/5
Prześlij swoją ocenę 12

Kiedy B.o.B. był na czele rookie rapowego świata ze swoim przebojem Airplanes z 2010 roku, nikt nie przewidział, że zostanie znany jako mieszkaniec hip-hopu. Jednak po niezaprzeczalnie malejącej trajektorii muzycznej od czasu jego debiutu (nie wspominając o burzy badawczej wielkości Kansas, która towarzyszyła jego kontrowersyjnym światopoglądom), nie powinno dziwić, że ogłosił SMOK być jego #Lastalbumanem.





Chloe prom i marty mckenna

Nie można powiedzieć, że B.o.B nie jest dobrym raperem ani dokładnym autorem piosenek. Ale rzeczywistość sytuacji z jego teorii Christophera Slowumbusa jest taka, że ​​zaowocowały one jego największym nagłówkiem, odkąd był paranoikiem w klubie z wkrótce legendarnym Ty Dolla $ ign. Gdyby ten album został wydany jako ostateczna kurtyna, mógłby dać słuchaczom zamknięcie w tak nierównej, ale udanej karierze. jednak SMOK jest dość nijaką wycieczką, która nie robi nic - ani pozytywnego, ani negatywnego - dla rozczarowującego dziedzictwa Bobby'ego Raya.






SMOK rozpoczyna się twardo mówiącym Kumbaya, który będzie powodował skinienie głową dzięki bitom B.o.B., ale z pewnością nie z powodu jego taktów. Próbuje rapować w mega popularnym, dwukrotnym przepływie Migosa, ale za każdym razem nie trafia do kieszeni w obu zwrotkach. Jej następca, Matador Bobby, to wymamrotany bałagan, który bez wątpienia zostanie spoliczkowany przyciskiem pomijania, ale odrobinę lirycznego pocieszenia można znaleźć na Good Nigger Sticker (Freestyle). Przez prosty bas i rytm hi-hat, Bobby opowiada o swojej przeszłości i teraźniejszości w hip-hopie, a także zdrową dawkę aktualnej krytyki rapowej. To są kroniki czarnego maga, który opuścił biznes rapowy / Zrobiłem kilka tabliczek z niegroźnym czarnym obrazem jest odświeżająco samoświadomy, podczas gdy Ty nie musisz mówić Chodźmy to, suko mam to / Nie muszę być głupi to w dół, po prostu muszą nadrobić zaległości, można uznać za dość gorzki baton dla nowego pokolenia.



Następnie album uderza w szereg piosenek z energicznymi bitami - z których wszystkie zostały wyprodukowane w całości lub w części przez samego B.o.B. To nasuwa pytanie: czy B.o.B jest lepszym producentem niż raper? Jasne, wysiada z zawiłych osobistych taktów na Dontbenobodysbitch (Twoje życie jest w węzłach, moje życie może wydawać się bardziej wyrównane, ale jestem na samobójczym zegarku / Cóż, zacznij akordy, BoB brzmisz bogato i znudzony / Mówię my to tylko kupa gówna z porami), ale niesamowita podstawa horroru z lat 90. i dziwaczne kawałki perkusji, które wprowadzają w introspekcyjne linie, z pewnością są bardziej kuszące.

T.M.I. z Big Havi jest być może lepszym przykładem beatów> taktów z niesłyszalnymi zwrotkami i refrenami pochłoniętymi przez dźwięczny beat z kosmosu. Kończy się SMOK z dobrze obudzonym Bad Computer, w którym zastanawia się nad społeczno-ekonomicznymi zawirowaniami, w obliczu których stoi dzisiejsze okaleczone społeczeństwo. Uczucie jest wystarczająco autentyczne, ale pozostawi słuchaczom więcej pytań niż odpowiedzi. Nie deklaruje wprost swojej emerytury, ale odchodzi z liniami w stylu: miałem swój udział w stratach / miałem swój udział w lekcjach / I na pewno wiem, co to jest piekło, jest to pesymistyczny sposób na zamknięcie ośmiu… rok kariery. (Dla porządku, nie wierzymy mu.)

najgorętsze piosenki hip hopowe w tej chwili



Pomijając teorie o rzekomej emeryturze i płaskiej ziemi, SMOK brakuje mu więcej niż trafia - zwłaszcza jeśli chodzi o pisanie piosenek. To nie jest wystarczająco szalone, aby ludzie chwalili jego nieobecność, ale nie jest też wystarczająco dobre, aby ludzie prowadzili kampanię na rzecz jego pozostania.