Opublikowany: 3 grudnia 2018, 17:30 przez Riley Wallace 4,5 z 5
  • 4.38 Ocena społeczności
  • 16 Oceniono album
  • 12 Dałem mu 5/5
Prześlij swoją ocenę 17

Jedną rzeczą, nad którą nie trzeba już debatować, jest fakt, że Czarna Myśl jest elitarnym MC. Potwierdzi to rozmowa z ulubionym raperem twojego ulubionego rapera - podobnie jak przesłuchanie w zasadzie każdej z jego zwrotek… kiedykolwiek. Jego pokora i formalność, że był członkiem The Roots (choć był najwyraźniej jedynym MC) pozbawiły świat prawdziwego solowego wysiłku. Tak było do tego lata Strumienie myśli, tom. 1 , w którym liryczne virtusuo połączyło siły z 9th Wonder.



Z jednym utworem, który już wyciekł, EP zrównał się z czterema zupełnie nowymi (niesamowitymi) solowymi piosenkami, które wydawały się przystawką do czegoś więcej. W miniony weekend z okazji Święta Dziękczynienia w końcu dostaliśmy tę większą porcję wielkości Strumienie myśli, tom. 2: Traxploitation .








Tym razem Tariq łączy się z legendarnym producentem Salaamem Remi, który zapewnia Philly MC spójne brzmienie perkusji na żywo, masywnych gitarowych riffów i - miejscami - uduchowionych elementów przypominających klasyczne sesje Motown. Można jednak argumentować, że ta instrumentacja na żywo mocno graniczy z jego pracą w grupie.

Niewielkie zniekształcenia w tekstach Thought ponad gęsty bas w Get Outlined lub ciężka estetyka History Unfolds mogą bezproblemowo pojawić się na płycie Roots LP, która w pewnym sensie odbiega od celu solowego przedsięwzięcia.



Wydaje się, że Salaam próbuje się wyróżnić, wykorzystując element soulowy lat 70-tych, co najlepiej sprawdza się w utworach takich jak How To Hold A Choppa, gdzie Tariq zgrywa rymy (na rymy) poruszające się po nastrojowym instrumentalnym brzmieniu, które z łatwością mogłoby się znaleźć w utworach takich jak How To Hold A Choppa. do domu z artystą takim jak Marvin Gaye. Conception, płyta pseudo-miłosna, która również stanowi krok poza brzmienie, od którego Tariq początkowo chciał odejść, pracując z różnymi producentami.

Brak radykalnie odmiennego wrażenia słuchowego jest jednak bardzo lekką rysą, którą można zadać bardzo wytrzymałej zbroi. Chociaż Salaam niewiele robi, aby wypchnąć Black Thought poza jego strefę komfortu, niewiele robi, aby odwrócić uwagę od tego, jak solidny jest ten projekt oraz z lirycznej głębi i złożoności wszystkich dziewięciu utworów. Dla każdego, kto argumentowałby za umieszczeniem Black Thought na wszystkich listach, które koncentrują się na sztuce rymowania treści, dwa wspaniałe przykłady w ciągu jednego roku to błogosławieństwo.



Jeśli taktyki, takie jak Liryczny bohater religijny na poziomie Jezusa, nie powodują, że rzucasz Rick Flair Whooooooo i wciskasz przycisk Wstecz, aby ponownie posłuchać, to żaden poziom eksperymentowania z tym lirycznym GOATem nie może ci pomóc.